Tak się wciągnęłam w fotografowanie mojego miasteczka w
drodze do i z pracy, że wstawiam kilka kolejnych zdjęć. Świeżutkich, z
dzisiejszego dnia. Korzystam, póki mój samochód jest u mechanika na malowaniu i klepaniu nadwozia (w końcu jest się stu-procentową kobietą i przejechało się
raz czy dwa zbyt blisko bramy czy słupka... nie moja wina, że cierpimy tu w
Paryżu na chroniczny niedobór przestrzeni do parkowania i trzeba sie zmieścić w
trzech metrach na dwa no i
auto się rysuje s i ł ą r z e c z y...) biegam do biura pieszo-nie mam daleko-muszę tylko zbiec z górki i
przez most nad Sekwaną- i fotografuję.
Wczesno-poranne słońce w St Cloud
|
A tu w dole można dostrzec
Sekwanę, szkoda, że nie widać, jak pięknie blyszczy... |
Majestatyczny
kościół św. .. Clodoalda. A co to za
imię?
|
A jak wracam po moście z pracy do domu, to taki się przede
mną rozciąga widok mojego miasteczka
(zwłaszcza ten dźwig jest wart zainteresowania J)
|
A to już bardziej w mojej dzielnicy; kontrasty. Albo ogrodzone”
po uszy” wspaniałe rezydencje (tylko magnolie wystają, ech, o kwitnących
magnoliach, jak się wyrobię, to napiszę osobną notkę)
|
Albo tarasowe bloki z wielkimi mieszkaniami a przed nimi
wybuchające kwieciem drzewa
|
Mam nadzieję, że, mieszkając w St.Cloud lub gdzie indziej, kiedy maszerujecie po ulicy w słońcu wiosennego poranka to wibrujecie ze szczęścia tak samo jak ja :)))
Lubilam chodzic tam na spacery , wogole to byl moj wieczorny rytual, chociaz mieszkalam dalej jakies 2 przystanki tramwajowe. Niedaleko franprix po schodach do gory widac fajnie wieze eiffla szczegolnie wieczorem.;)
OdpowiedzUsuńte widoki stad sa rzeczywiscie rewelacyjne!
OdpowiedzUsuń