Było zimno ale
pięknie, słonecznie. No i może malowania jajek trochę brak, starannego
układania w koszyczku święconki delektując się jej wspaniałym zapachem.
Spieszenia do kościoła pełnego tego wyjątkowego zapachu, ścierania wierzchem
dłoni kilku zagubionych kropel z kropidła, które, zamiast do koszyczka, trafiły
na nasze policzki… Tego wszystkiego w ojczyźnie Moliera nie ma.
Są za to
czekoladowe jajka w sreberkach prosto z nieba, zrzucane wczesnym rankiem przez
dzwon bijący na
Rezurekcję. Do ogrodu w Wielkanocną Niedziele rano spieszą
wszystkie dzieciaki i napychają kieszonki
czekoladą. My z córcią znalazłyśmy wiele słodkości w zieleniącej się wiosennie trawie…
Mam nadzieję, ze Wy również przeżyliscie Wspaniałe Święta, niezależnie od kraju, w którym się znajdujecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz