wtorek, 7 maja 2013






W samym środku normandzkiej wioseczki, do której jeżdzę, stoi stary kościółek.
Mimo, ze mszy nie odprawia się tam od śmierci ostatniego księdza w 2000 roku, to jest on zadbany i otwarty dla tych, którzy pragną pozwiedzać lub wpaść znak krzyża, Ojcze Nasz i kilka zdrowasiek. Jako, że w wioseczce mało kto korzysta z tego przywileju, a turystów też jak na lekarstwo, kościółek jest przeważnie całkiem pusty dzięki czemu stał się moim ulubionym miejscem medytacji. Przeszłe tchnienie wiary wydziela się z kamiennych ścian, kurz wiruje w świetle filtrowanym przez witraże, cisza i chłód zamknięte w kamiennych murach koją rozbrykany umysł. 
















Kościół okalają groby, w większości również stare i dawno zapomniane. Ten cmentarzyk przytulony do kościoła bardzo mnie fascynuje. Wyczytałam juz wszystkie zatarte śladem czasu napisy na nagrobkach, rozszyfrowałam daty narodzin i śmierci, zazwyczaj z końca dziewiętnastego i początku dwudziestego wieku. Jest nawet jeden grobowiec prawdopodobnie rodziny miejscowej arystokracji, po której pozostał przepiękny manoir czyli dworek francuski, dziś odnowiony i należący do właściciela kilku marketów Leclerc. Marzeniem jest posiadać taki manoir, do którego, moim skromnym zdaniem, wszystkie nowoczesne domy się nie umywają.
Grobowiec ten jest szczególny, gdyż między innymi członkami rodziny została tam pochowana pewna panna dziedziczka, której, urodzonej w Paryżu, zmarło sie w tej wioseczce osiemnaście lat potem, a nam pozostaje tylko dumać nad tym, co mogło być przyczyną śmierci w tak młodym, świeżym wieku.
Pod jej danymi osobowymi i stosownymi datami widnieje wyryty w kamiennej ścianie grobowca taki oto wiersz :
Au ciel s’est envolée  (do nieba odeszła)
Quand lui souriait l’avenir (kiedy uśmiechała się do niej przyszłość)
Pour qui la pleure âme exilée (dla tego, kto opłakuje te wygnaną duszę)
Le bonheur n’est qu’un souvenir (szczęście jest tylko wspomnieniem)
Ładne, prawda ?

A oto jeszcze kilka zdjęć :


Krzyże w kwiatów z ceramiki, krucyfiksy na wpół zagrzebane w ziemi wśród sztucznego kwiecia





 Grobowiec panny dziedziczki, która odfrunęła do nieba jak młodziutki ptaszek





A tu to nie wiadomo kto, i  lepiej nie myslec, w jakim wieku odszedł    

1 komentarz: