niedziela, 24 marca 2013


A na niedzielne śniadanie jak zawsze francuskie przysmaki prosto z piekarni: mleczna bułka wiedeńska, moja ulubiona drożdżówka-ślimaczek z rodzynkami no i oczywiście CROISSANTY.


U nas muszą być te maślane choć znam wielu zwolenników croissantów ordinaires czyli „zwykłych” lub też „pospolitych”, zakręcanych jak na rogalik przystało, pieczonych zazwyczaj z dodatkiem margaryny.   Kiedy się je wcina, nie tłuszczą tak bardzo palców masłem...


Po lewej croissant maślany po prawej „zwykły”

Smacznego!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz