Długo o niej
myślałam, tyle się marnuje, mówiłam sobie, tyle wyrzuca. W końcu, z pewną taką nieśmiałością,
sięgnęłam do przepisu.
I stała
się ! Wprawdzie za moją sprawą, ale stała się dziwnawa, ciekawa, pysznie oryginalna w smaku zupa z liści rzodkiewek.
Prościutka do
zrobienia za to efektowna, troszkę kwaskowata jak szczawiowa ale odświeżająca,
zupa krem z liści rzodkiewek wspaniale urozmaici wiosenny jadłospis.
Ja oczywiście
jako osoba mająca hopla na punkcie zdrowej żywności BIO, polecam
kupić -jak nie wszystkie produkty, to chociaż pęczek rzodkiewki w sklepie
ekologicznym.
Na samym końcu
dodajemy pieprz, sól i inne przyprawy oraz śmietanę lub, tak jak ja naturalny
serek biały lub jogurt. Ilości nie podaję bo jestem zwolenniczką « według uznania »- jak ktoś sobie rzyczy gęściejsze to… i tak dalej. Teraz pozostaje nam tylko zmiksować i popróbować.
Całego otowania było może na
30 minut a moja córunia, zazwyczaj niejadek, się zajadała.
Mialam przyjemnosc juz taka zupke skosztowac, moja przyszla tesciowa podala mi w celu quizu "czy wiesz co jesz".pyszna zupka!
OdpowiedzUsuńMniam!
OdpowiedzUsuń